Dodana: 16 styczeń 2006 14:04

Zmodyfikowana: 16 styczeń 2006 14:04

Kontrowersje wokół raportu Komisji Europejskiej, zalecającego otwarcie rynków pracy w starych krajach Unii

W Komisji Europejskiej przygotowywany jest raport, który ma zalecać starym krajom Unii Europejskiej otwarcie swoich rynków pracy dla nowych członków. Wywołuje to zwłaszcza wśród komisarzy duże kontrowersje. Ostateczny raport ma zostać zaprezentowany w lutym przez komisarza z Czech Vladimir Szpidla, odpowiedzialnego za zatrudnienie i sprawy społeczne. Zdaniem czeskiego Komisarza  zamknięcie rynków pracy w większości starych krajów UE miało dla nich negatywne uboczne skutki, hamując wprowadzenie koniecznych reform. Napływ pracowników i tak ma i będzie miał miejsce , a bariery prawne zmuszają ich tylko do pracy na czarno, zaś pracodawców skłaniają do szukania luk w prawie i nadużywania gorszej sytuacji pracowników z nowych krajów UE.

Jego stanowisku ostro sprzeciwia się Austria, czemu na ostatnim posiedzeniu KE w środę dała wyraz austriacka komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner . Strona austriacka uważa, że dane przedstawione przez Szpidla, nie pokazują prawdy o problemie pracowników z nowych krajów na rynkach pracy starej Piętnastki, bowiem nie uwzględniają na przykład negatywnego wpływu otwarcia na istniejące tam bezrobocie. Tym argumentem - obrony własnych miejsc pracy przed pracownikami z nowej Dziesiątki - posługują się także inne kraje, w tym Niemcy i Francja. Część obserwatorów uważa, że austriacki opór jest elementem wewnętrznej polityki przed zaplanowanymi na drugą połowę roku wyborami parlamentarnymi.

1 maja zakończy się dwuletni okres przejściowy, kiedy stare kraje miały prawo do wprowadzenia restrykcji w dostępie do swoich rynków pracy. Nie skorzystały z tej możliwości tylko Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja. Reszta krajów powinna do końca kwietnia zawiadomić partnerów w UE, czy przedłuża okres przejściowy o przewidziane w kalendarzu kolejne trzy lata. Na razie żaden z krajów nie poinformował Polski, że ma zamiar to zrobić.

Zdaniem unijnych dyplomatów, Belgia i Francja jednoznacznie sygnalizują chęć przedłużenia zamknięcia rynku. Pozytywne sygnały płyną natomiast z Finlandii oraz Portugalii. Niewykluczone, że część krajów zdecyduje się na częściowe, "sektorowe" otwarcie, licząc na przyjazd specjalistów z niektórych branż, na przykład lekarzy.

Ostateczny kształt raportu nie jest przesądzony. Nie wiadomo czy przekona ona któryś kraj do otwarcia rynku dla obywateli nowych krajów. Dopuszczając myśl, że wiele stolic chce przedłużenia okresu przejściowego, Szpidla zachęca je, by zrobiły to po dokładnym przemyśleniu płynących z tego korzyści, mając zwłaszcza na uwadze pozytywne efekty odnotowane w krajach, które nie wprowadziły restrykcji, i możliwe negatywne efekty na rynku pracy.

Po ewentualnym trzyletnim okresie przejściowym, liczonym od 1 maja 2006 roku, kraje starej Piętnastki będą miały prawo do przedłużenia restrykcji o kolejne dwa lata. Dopiero 1 maja 2011 roku rynek pracy będzie musiał być wszędzie w pełni otwarty.

 

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook